Chociaż pandemia koronawirusa pokrzyżowała wiele wakacyjnych planów, to większość Polaków tłumnie ruszyła do turystycznych miejscowości. Oblegane były te nad Bałtykiem, ale również na południu naszego kraju. Większość zrezygnowała z wyjazdów zagranicznych, przez co polska turystyka nie może narzekać na zyski.
Najczęściej jednak na wakacje wybieraliśmy się samochodami, bo przecież transport pociągiem czy autokarem nie był zalecany ze względu na obostrzenia i konieczność zachowania odstępów. Wydawałoby się, że podróż autem w tej sytuacji była najbezpieczniejsza. Niestety, okazuje się, że na krajowych drogach było wiele zagrożeń, a policja odnotowała ogromną liczbę wypadków.
Tylko podczas tegorocznych wakacji odnotowano aż 242 wypadki, w których kierowcy bądź pasażerowie zmarli. Kolizji i niegroźnych stłuczek było nawet kilka tysięcy.
Najczęściej gubi nas brawura na drodze, bo na złe warunki pogodowe czy te związane z nawierzchnią jezdni raczej nie możemy narzekać. Policjanci zwracają też uwagę na zły stan techniczny aut – jak widać obowiązkowe badania techniczne, które wykonuje stacja kontroli pojazdów, są niewystarczające. I chociaż sama stacja kontroli pojazdow musi zgłosić wykrytą usterkę, a samochód do czasu naprawy nie może być użytkowany, to jednak generalnie stan aut, jakie poruszają się po krajowych drogach, nie jest zadowalający. Weźmy pod uwagę, że badania techniczne przeprowadza się jedynie raz w roku, a usterka zagrażająca licznym uczestnikom ruchu drogowego może pojawić się w innym, dowolnym momencie.