Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wydał właśnie nowe oświadczenie, dotyczące utrzymującego się nad stolicą smogu. Wynika z niego, że w Warszawie panuje nawet kilka razy większe stężenie niekorzystnych spalin i innych zanieczyszczeń aniżeli przewiduje norma. To właśnie dlatego 15 Grudnia zorganizowano dzień wolnych przejazdów środkami komunikacji miejskiej. Wszystko po to, by zmniejszyć liczbę samochodów na stołecznych drogach – to właśnie one generują najwięcej spalin.
Ale to nie jedyne przedsięwzięcie w sprawie. Okazuje się, że Inspektorat Ochrony Środowiska podjął współpracę z Politechniką Warszawską. Dzięki niej stworzony ma być lokalny system diagnozujący powietrze. Tzw. Warszawski Indeks Powietrza (WIP) da mieszkańcom miasta jasny i aktualny obraz jakości powietrza. Co ciekawe, WIP ma być dostępny również w wersji aplikacji mobilnej.
Jak podkreśla Inspektorat Ochrony Środowiska, to szansa nie tylko na ocenę stanu powietrza w czasie rzeczywistym, ale również zwiększenie świadomości Warszawiaków. Taka funkcja edukacyjna może wpłynąć na zmianę stylu życia na ten bardziej ekologiczny.
Wraz z powstaniem projektu WIP, ruszyła też kampania społeczna „Oddychaj Warszawo”. To właśnie ona ma przedstawić problem zanieczyszczonego powietrza mieszkańcom stolicy. Każdy z nas może przecież wpłynąć na poprawę jakości powietrza, na przykład poprzez wybieranie transportu publicznego czy dbałość o odpowiednie ogrzewanie mieszkań. Na rzecz kampanii stworzona została też Zielona Mapa, która wskazuje drogę komunikacją miejską do najbardziej atrakcyjnych miejsc przyrodniczych w Warszawie.
Samo propagowanie miejskiej komunikacji niewiele pomoże, bo dojeżdżający spoza W-wy nie mają innych możliwości, jak samochody. Dużo zależy od zachowania samych kierowców . Spaliny generuje wiele pojazdów z włączonymi silnikami na postojach, a to półgodzinny „rozruch” silnika, czekanie na klienta, itp. tak, jakby nie było nakazu (?) wyłączania tych maszyn. Tego nikt chyba nie przestrzega. Inna sprawa to dymiące osiedlowe kotłownie i KOMINKI, jak na Mokotowie, gdzie się ich namnożyło. Przywołuje to sytuacje alarmów smogowych w Londynie, w 1952 r. Należałoby zakazać używania kominów w czasie smogowej pogody. Wszystko razem to kwestia przepisów i ich przestrzegania – a głównie egzekwowania – gdzie jest i co robi Straż Miejska?