Sztuka, w której aktorka dopuszcza się seksu oralnego z figurą Jana Pawła II i nawołuje do zabójstwa Jarosława Kaczyńskiego, wywołuje nadal spora kontrowersji. Trochę nie ma się co dziwić, bo dla wielu obraża uczucia religijne. Do tego kwestie zabójstwa są przecież nielegalne.
„Klątwa”, której premiera odbyła się pod koniec lutego, to sztuka ukazująca problem pedofilii w kościołach. To temat tabu, o którym do tej pory mówiło się niewiele. Czy jednak trzeba było go pokazywać aż tak dosadnie? Oburzeni są Polacy zupełnie niezwiązani z kulturą i sztuką, ale też polscy artyści. Zdaniem większości publiczne pieniądze nie powinny być przeznaczane na coś, co nie jest sztuką, a raczej obrzydliwą manipulacją.
W dniach, w których w Teatrze Powszechnym wystawiana jest „Klątwa”, przed budynkiem strajkują przeciwnicy tego rodzaju przekazu. Modlą się i rozdają różańce. Tysiące ludzi składa zażalenia do dyrektora teatru. Sporządzono petycję, w której żąda się jego odwołania i odebrania teatrowi dotacji. Pismo podpisało już 30 000 osób. Aktorzy są zastraszani przez polską publikę, niejeden reżyser odmówił już z nimi chęć współpracy.
Telefony z pogróżkami oraz niewybredne maile otrzymują również pracownicy Teatru Powszechnego. Dyrektor zapowiada jednak, że teatr nie zostanie zamknięty, a do końca sezonu zostaną wystawione zapowiadane premiery. Nie ma zamiaru rezygnować również z wystawiania „Klątwy”. Co ciekawe, na sztukę, która wzbudziła tyle kontrowersji, nie ma już biletów. Wszystkie zostały wysprzedane. Czy aby nie o to chodziło jej twórcom?
Patrzę obiektywnie na całą tą sprawę i dla mnie to jest ogromne przegięcie jakim jest ta sztuka. Nie jestem nie wiadomo jak Bogobojny no ale nie można wyprawiać takich rzeczy godząc tym samym w uczucia religijne innych. Nie można niszczyć autorytetów i wartości w jakie ludzie wierzą. Najgorsze w tym wszystkim jest to że grali w tej sztuce Polacy…